ON: Jak to działa?
ONA: Podnieś ręce i obejmij mnie.
ON: Tyle wystarczy?
ONA: Na razie.
ON: Co to znaczy?
ONA: Nie możemy się tylko przytulać przez całe życie.
ON: Co masz na myśli?
ONA: Musimy się też kochać i wspierać i dawać buziaki.
ON: Nie zbyt dużo wymagasz?
ONA: A wymagam?
ON: Nie wiem.
ONA: Jak nie chcesz zawsze możesz zrezygnować.
ON: Nie mogę.
ONA: Dlaczego?
ON: Niewidzialna siła przyciągania.
ONA: Jasne. Ty w ogóle wiesz co to znaczy?
ON: To znaczy, że nie lubię czasu kiedy nie jesteśmy razem, że źle
znoszę jak mnie przy tobie nie ma.
ONA: Teraz cię nie ma.
ON: Tylko fizycznie. Duchowo zawsze jestem.
ONA: To nie to samo.
ON: Wiem.
ONA: Wolałabym, żebyś był
na obu płaszczyznach.
ON: Wtedy będziesz mogła wymagać tych wszystkich rzeczy?
ONA: A nie chcesz ich robić? Przecież to część naszej miłości.
ON: Problem w tym, że nie chcę przestawać robić tych rzeczy i
zatracam się przy tobie.
ONA: I o to chodzi.
ON: Więc chcesz mnie usidlić?
ONA: Chce ci dać szczęście.
ON: Ty jesteś moim szczęściem.
ONA: Nie uważasz, że za słodko się robi?
ON: Lubisz jak jest słodko.
ONA: Tak, ale ja jestem dziewczyną, a ty nie przepadasz za
romantyzmem.
ON: Chyba się do niego przekonuję.
ONA: Tylko, że ja dziwnie się czuję. Nie znam cię od tej strony.
ON: Myślałem, że znasz mnie od każdej strony
ONA: Czasami wciąż mnie zakasujesz. W dobrym znaczeniu tego słowa.
ON: To znaczy, że nie znudzisz się mną?
ONA: Nawet jak przestaniesz mnie zaskakiwać, życie z Tobą mi się
nigdy nie znudzi.
ON: Po czym tak wnioskujesz?
ONA: Bo cię kocham.
ON: Tyle?
ONA: Tyle.
ON: Nic więcej?
ONA: A co więcej potrzeba?
ON: Myślałem, że powiesz, że jestem Twoją miłością, jak zawsze.
ONA: Czasami proste słowa są lepsze niż długotrwałe opowiadanie o
mojej miłości do ciebie. Zresztą ty już wszystko wiesz.
ON: To prawda. Wiem.
ONA: A ty?
ON: Co ja?
ONA: Czujesz tak jak ja?
ON: Kocham Cię.
ONA: Wiem, ale zastanawiałeś się kiedyś, że przeżywamy inny rodzaj
bólu?
ON: Myślałem, że ten sam.
ONA: Trochę inny. Zresztą różnimy się przecież.
ON: Ale chyba boli tak samo mocno.
ONA: No nie wiem.
ON: Nie zaczynaj znowu. Myślałem, że mówimy w prostych słowach.
ONA: Tak, wiem. No więc prosto powiem, że reszta życia należy do
nas.
ON: Tak, skarbie do nas.
ONA: Znowu zasypiasz?
ON: Nic na to nie poradzę, ale kocham słodki dźwięk twojego głosu.
ONA: Dobrze, więc już nie będę cię męczyć. Śpij dobrze.
ON: Wiesz, że cię kocham?
ONA: Tylko tyle?
ON: Tyle. Więcej nie trzeba. Zresztą już tak wiesz wszystko
kochana moja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz