środa, 22 maja 2013

5. Proste słowa.


ON:    Jak to działa?
ONA: Podnieś ręce i obejmij mnie.
ON:   Tyle wystarczy?
ONA:     Na razie.
ON:  Co to znaczy?
ONA:   Nie możemy się tylko przytulać przez całe życie.
ON:  Co masz na myśli?
ONA:    Musimy się też kochać i wspierać i dawać buziaki.
ON:    Nie zbyt dużo wymagasz?
ONA:    A wymagam?
ON:  Nie wiem.
ONA:     Jak nie chcesz zawsze możesz zrezygnować.
ON:     Nie mogę.
ONA:   Dlaczego?
ON:     Niewidzialna siła przyciągania.
ONA:     Jasne. Ty w ogóle wiesz co to znaczy?
ON:      To znaczy, że nie lubię czasu kiedy nie jesteśmy razem, że źle znoszę jak mnie przy tobie nie ma.
ONA:   Teraz cię nie ma.
ON:  Tylko fizycznie. Duchowo zawsze jestem.
ONA: To nie to samo.
ON:   Wiem.
ONA:     Wolałabym,  żebyś był na obu płaszczyznach.
ON: Wtedy będziesz mogła wymagać tych wszystkich rzeczy?
ONA:  A nie chcesz ich robić? Przecież to część naszej miłości.
ON:   Problem w tym, że nie chcę przestawać robić tych rzeczy i zatracam się przy tobie.
ONA:   I o to chodzi.
ON:   Więc chcesz mnie usidlić?
ONA: Chce ci dać szczęście.
ON:   Ty jesteś moim szczęściem.
ONA:   Nie uważasz, że za słodko się robi?
ON:    Lubisz jak jest słodko.
ONA:  Tak, ale ja jestem dziewczyną, a ty nie przepadasz za romantyzmem.
ON:  Chyba się do niego przekonuję.
ONA:  Tylko, że ja dziwnie się czuję. Nie znam cię od tej strony.
ON:   Myślałem, że znasz mnie od każdej strony
ONA:  Czasami wciąż mnie zakasujesz. W dobrym znaczeniu tego słowa.
ON:   To znaczy, że nie znudzisz się mną?
ONA: Nawet jak przestaniesz mnie zaskakiwać, życie z Tobą mi się nigdy nie znudzi.
ON:   Po czym tak wnioskujesz?
ONA:   Bo cię kocham.
ON:    Tyle?
ONA:   Tyle.
ON:  Nic więcej?
ONA: A co więcej potrzeba?
ON:   Myślałem, że powiesz, że jestem Twoją miłością, jak zawsze.
ONA:   Czasami proste słowa są lepsze niż długotrwałe opowiadanie o mojej miłości do ciebie. Zresztą ty już wszystko wiesz.
ON: To prawda. Wiem.
ONA:  A ty?
ON:     Co ja?
ONA:       Czujesz tak jak ja?
ON:     Kocham Cię.
ONA:   Wiem, ale zastanawiałeś się kiedyś, że przeżywamy inny rodzaj bólu?
ON:   Myślałem, że ten sam.
ONA:      Trochę inny. Zresztą różnimy się przecież.
ON:     Ale chyba boli tak samo mocno.
ONA:      No nie wiem.
ON:   Nie zaczynaj znowu. Myślałem, że mówimy w prostych słowach.
ONA:   Tak, wiem. No więc prosto powiem, że reszta życia należy do nas.
ON:   Tak, skarbie do nas.
ONA:   Znowu zasypiasz?
ON:    Nic na to nie poradzę, ale kocham słodki dźwięk twojego głosu.
ONA:    Dobrze, więc już nie będę cię męczyć. Śpij dobrze.
ON:   Wiesz, że cię kocham?
ONA:      Tylko tyle?
ON:   Tyle. Więcej nie trzeba. Zresztą już tak wiesz wszystko kochana moja.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz